Wczoraj dowiedziałam się na siłowni od mojego trenera, że dla mężczyzny najbardziej liczy się kobiecy tyłek. Nie ważne są cycki, nogi, twarz ani nic innego – najważniejszy w kobiecie dla mężczyzny jest tyłek!! I żeby był wystający, ale nie szeroki. I wszystko to powiedziane tonem mędrca zdradzającego tajemnicę istnienia.
Jakie to piękne i proste, żadne tam chrzanienie o intelekcie i poczuciu humoru, o oczach głębokich i przepastnych, o uśmiechu rozjaśniającym im życia.
Tyłek. Dupa. Dwa pośladki – pośladek A i bliźniaczy (najlepiej) pośladek B.
Lubię moja siłownię, uczę się tam życia, czasem spływa na mnie prawda brutalna, acz objawiona :)
no przecież Ty to wiedziałaś dużo wcześniej, ćwiczysz tam przecież tyłek, a nie uśmiech rozjaśniający życie, chociaż coś w tym jest, bo jak wiesz, że masz taki tyłek jak chcą to i od razu częściej się uśmiechasz, więc tak czy siak to facet ma racje :) m.
OdpowiedzUsuńja tam generalnie z takiego stanowiska jestem zadowolona! w cyckach najmocniejsza nie jestem, w dupie za to owszem. Ale jak powiedział kolega Marcin Ł. - każdy zafiksowany na czym innym. Ponadto, jak mawia Małżonek a propos moich stosunków z trenerem - Płacisz to masz :)
OdpowiedzUsuń