Komentarze

Będzie mi miło, jeśli zostawisz swój komentarz również tutaj, nie tylko na FB :-) Dziękuję!

czwartek, 8 marca 2012

Rajty z klinem i tulipan! czyli, jak to było a już nie jest ;)

- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!!
- Dzięki! Dostanę kwiatka?
- Jakiś się znajdzie!

To małżonek złożył mi rano życzenia. Dużo bardziej zaskoczył mnie premier, który oblany bukietem czerwonych tulipanów o 7 rano wygłosił do kobiet orędzie, o tym jakie jesteśmy ważne i jak nam teraz będzie dobrze, byle on był nadal premierem. Ładną miał opaleniznę, górską. Cudnie mu w tych czerwonych tulipanach było. Mógłby to włączyć jako stały element swojego show.

Piękny dzień mamy, takie piękne święto. Do tej pory życzenia złożyli mi: małżonek, premier, dziadek i dwie koleżanki. Mamy w szafie w biurze ukrytą flaszeczkę nalewki, jeszcze nie napoczętą, więc pewnie wypijemy nieustające zdrowie koło 10. Nie doczekamy się ani tulipana, ani pończoch, ani paczki kawy, mężczyźni będą udawać, że nie składają nam życzeń, ponieważ to święto nam uwłacza. A ja bym się wcale nie obraziła J
Z rozrzewnieniem pamiętam jednego klienta urzędowego, który przychodząc do naszej kancelarii i przynosił mi beżowe rajstopy, czekoladki, kwiaty, pisał wiersze i listy. No cóż, wspomnienia pozostały…

Małżonek oburzył się, słusznie moim zdaniem, słysząc, gdy babcia Paszczaków rozdzielała kiedyś role podczas sprzątania ogrodu: Ty Maju powycieraj naczynka  w domku, bo jesteś dziewczynką, a ty Antosiu będziesz z tatą skręcał trampolinę, bo jesteś chłopcem. Małżonek był wstrząśnięty takim szufladkowaniem i miał rację!!! Nie wolno tak szufladkować i ograniczać. Dziewczynka oprócz mycia naczyń powinna jeszcze umieć posługiwać się młotkiem,  kosić trawę w ogródku, naprawiać kran i kłaść flizy, prowadzić remonty i pić wódkę z robotnikami.  Wtedy będzie przygotowana do życia. Do życia z mężczyzną.  Wiem o czym piszę. Mam męża. Na dodatek adwokata.

Tak naprawdę kobieta powinna być tworem kompaktowym w 100% kobiecości powinna zawierać tez moduł „150% mężczyzny”, z opcja przełączania, jak w autach z napędem 4x4. Ważne natomiast, by modułu „męśkość” używać nie nachalnie - niestety popełniamy ten błąd, iż zdradzamy się przed  mężczyznami, że jesteśmy silne, że wszystko potrafimy  i ze wszystkim damy sobie radę. SAME!  I potem facet robiąc nam jakieś sukinsyństwo rzuci podkulając ogon i uciekając: Dasz radę! Kto jak nie ty!!? Ty jesteś przecież taka silna!!

I cwane są kobiety, które targają mężczyzn na salę porodową, każą rodzić wspólnie przez 13 godzin ,zaglądać sobie między nogi i odczuwać bóle parte. Ja proponuję jeszcze przeciąć tym facetom krocze, tak na koniec. Jak nie potrafi naprawić kranu i auta, to niech przynajmniej cierpi jak kobieta. Teraz Was rozumiem Siostry, to taka zemsta!  Jesteście genialne!
Ja oczywiście i to zawaliłam, nie dość, że miałam cesarki, to jeszcze do drugiej wiozłam się sama i wówczas jeszcze niemęża zobaczyłam dopiero po 3 dniach. A mogłam niczym nimfa eteryczna kazać sobie zwilżać usta po zabiegu i masować stopy. Głupia ja…

Dla mnie już za późno, może dla większości z Was dziewczęta też. Cwanym trzeba było być 20 lat temu, teraz pozostało spijać to kwaśne i mętne piwo równo – tfu – uprawnienia…


ps. dostałam tez życzenia od mojego trenera S. oraz od niezawodnego Marcina Ł. :) dzięki chłopaki!!!!!

10 komentarzy:

  1. ale co byś inaczej zrobiła te 20 lat temu??

    OdpowiedzUsuń
  2. miętka bym była, nie twarda!! a przynajmniej na zewnątrz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. :-)
    Mój małżon postanowił dziś zachorować na dziwną i tajemniczą chorobę, która objawia się 39 stopniami i majaczeniem - żałowałam go, ale teraz.... jak nie będzie kwiatków (po moim powrocie z pracy do domu, po zakupach na obiad, po ugotowaniu obiadu, po pozmywaniu, po sprzątaniu po mikrusie i jego chorym ojcu i po umyciu samochodu) to zamorduję!!!! A.

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana, i nie daj sobie wmówić, że termin wystapienia objawów chorobowych jest przypadkowy!!!! bo nie jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie umiałabyś udawać miętkiej, a poza tym nie miej złudzeń - to właśnie twardość imponuje i jest poszukiwanym walorem, przy miętkiej trzeba by samemu być mega twardym, a tak to można mieć oparcie i bezpieczeństwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli - same sobie kręcimy sznur!!! a czego my poszukujemy w mężczyznach? czy nie twardości, oparcia i bezpieczeństwa również? ja nie chce być obojniaczym slimakiem.
    Zauwazyłam też niestety, że w pewnym momencie nasza twardość męczyzn przeraża, mówia wtedy że ich "ograniczamy". Zauważyłam również, że niekumate osiemnastki ich wtedy nie ograniczaja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. strasznie smutne co piszesz... d.

    OdpowiedzUsuń
  8. gorzko-gorzko... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Madzik, bo my mamy niemożność zniesienia ograniczania, a wy macie potrzebę wyciszenia i odnalezienia siebie samej. Zwykle oznacza to to samo ;)

    OdpowiedzUsuń